poniedziałek, 11 czerwca 2012

Harry :D

Przyjaźniłaś się z One Direction ponad rok i bardzo ich polubiłaś. Zawsze cię wspierali, pomagali , śmiali się razem z tobą. Uwielbiałaś to , a szczególnie gdy robił to Harry. Darzyłaś go o wiele większą sympatią niż innych :). Bałaś mu się powiedzieć prawdę, gdyż nie chciałaś odrzucenia.
Pewnego dnia siedziałaś z chłopakami w salonie, kiedy do Liam'a przyszła Danielle, do Niall'a Demi, do Zayn'a Perrie, a do Louis'a eELeanor. Dziewczyny przywitały się z tobą i zniknęły z chłopakami za drzwiami wyjściowymi. Zostałaś sama z Harry'm. Cieszyłaś się gdyż lubiłaś być z nim sam na sam. Tylko czekałaś na taką okazję.
H: Co powiesz na komedię romantyczną ?
Ty: Nie mam nic przeciwko.
Harry wstał i poszedł po płytę. Po chwili wrócił z kilkoma filmami. Wybieraliście odpowiedni film z dwie godziny, aż wreszcie uzgodniliście. Puściliście film i w spokoju oglądaliście. W pewnym momencie filmu główny bohater zginął. Przestraszyłaś się i odruchowo wtuliłaś się w Hazzę. On był zadowolony, gdyż odwzajemnił uścisk. Oglądaliście film do końca wtuleni w siebie.
H: Jesteś głodna ?
Ty: Tak, trochę, a co ?
H: Bo zabrałem Niall'owi Czarną Kartę do Nando's i jak chcesz to możemy iść tam, razem.... we dwoje .... tylko ja .....i ..... ty. -jąkał się Hazz.
Ty: Ok. Możemy iść. Idę się naszykować. Do zobaczenia za 15 minut.
H: Będę tęsknić .- Powiedział Harry , a ty zalotnie się uśmiechnęłaś. Włożyłaś szybko to

   i się umalowałaś. Po kilku minutach stałaś gotowa i czekałaś na hazzę. On również wyglądał prześlicznie. (oto on).
H: Wyglądasz przepięknie.
Ty: Ty też niczego sb.
Po kilkunastu minutach siedzieliście już w Nando's i zajadaliście się smakołykami. Nagle Hazz wstanął i ukląkł przed tobą. Z wrażenia wstałaś z krzesła.
H: Czy ty (T.I.) (T.N.) zostaniesz moją dziewczyną ?
Ty; Tak, Harry. Tak ! - nie patrząc na ludzi zaczeliście się namiętnie całować .
______________________________________________________________________
Długo nic nie pisałam, ale szkoła, nauka, wyjazd :/. Przepraszam :)


3 komentarze: