sobota, 20 października 2012

Rozdział 3 - Louis

Ciekawe co na o Pixie. Co ja jej na to powiem ? Że zakochałem się w (T.I.) , że nie wiem czy ją jeszcze kocham ? Te pytania dręczyły moje myśli. Podeszłem do Pixie i usiadłem obok niej.
-Kochanie - zacząłem.- Musimy porozmawiać.
-Tak?-popatrzyła na mnie smutno. Chyba się domyślała o co chodzi.
- Ja ... ja nie wiem, czy jeszcze coś do ciebie czuje. -powiedziałem prosto z mostu.
-Wiem, Louis. Da się to zauważysz. Kochasz (T.I.). Wiem.-powiedziała uśmiechając się przez łzy. - Żegnaj, piękny.
-Dziękuję, że zrozumiałaś.-powiedziałem.- Przepraszam. W moim pokoju są walizki, możesz się w nie spakować. - wywaliłem. Ona tylko kiwnęła głową.- Ja idę do (T.I.)
-Dobrze.
Wstałem i poszłem ubrać buty i kurtkę. Wyszedłem z domu i skierowałem się w stronę (t.i.) domu. To było niedaleko, dlatego po minucie doszedłem.
*twoim oczami*
Siedziałam sobie wygodnie na kanapie i oglądałam TV, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Wstałam i otworzyłam drzwi. Za nimi stał Louis.
-Słuchaj-zaczął.-(t.i.) zerwałem z Pixie i chciałbym powiedzieć ci, że ...
-Kocham cię - powiedziałaś i rzuciłaś się na niego całując go.
-Ja ciebie też-powiedział pomiędzy pocałunkami.
__________________________________________________________________
http://polskie-imaginy-one-direction.blogspot.com/

UWAGA

POSTANOWIŁAM IŻ ZAŁOŻĘ BLOG Z RODZIAŁAMI :) OTO ON:
http://polskie-imaginy-one-direction.blogspot.com/
KTO WIE? MOŻE KIEDYŚ WRÓCĘ DO TEGO ;)

środa, 5 września 2012

INFORMACJA

MAM PYTANIE, CHCIAŁABYM ZAŁOŻYĆ BLOGA Z OPOWIADANIAMI <ALE IMAGINAMI> PO 20-30 ROZDZIAŁÓW. ALE ...
ALE MUSIAŁABYM TEGO USUNĄĆ :) CO WY NA TO ?
JEŚLI JESTEŚCIE ZA NAPISZCIE W KOMENTARZU - :)
JEŚLI CHCECIE ŻEBYM ZOSTAWIŁA TEGO BLOGA NAPISZCIE - :(
Z GÓRY DZIĘKUJĘ :D

sobota, 1 września 2012

Loui cz.2

....Szybkim krokiem wszedł do domu.
-(T.I.) ! ! ! Jesteś tutaj ?! - krzyczał. - Halo !
Nikt mu  nie odpowiadał. Poszedł do twojego pokoju, na twoje nieszczęście na biurku leżał twój pamiętnik. Louis niewiele myśląc podniósł go i przeczytał twój ostatni wpis. Był bardzo zszokowany. Nie sądził, że ty do niego coś czujesz, coś więcej niż przyjaźń. Usiadł na łóżko i rozmyślał. Nie wiedział co zrobić. W pewnym momencie coś mu zaświtało. Wstał i chciał już wychodzić, ale usłyszał jak ktoś wchodził do domu. 'Kuźwa, w takim momencie!' pomyślał i zdecydowany wyszedł przez okno.
*oczmi Louis'a*
Właśnie wróciłem do domu. Pixie, moja dziewczyna, siedzi w kuchni. Kurde, czy ja coś do niej czuje. Nie wiem, ale wiem jedno. Bardzo, ale to bardzo mocno kocham (T.I.). To gdy ona na mnie patrzy, coś mówi do mnie czy po prostu się uśmiecha, wtedy dostaje, jakby to fanki powiedziały, zgonu na jej widok. To niesamowite uczucie. Muszę porozmawiać na poważnie z Pixie.
##############################################################################
Przepraszam, że taki krótki , ale teraz rok szkolny się zaczyna i przygotowania. Przepraszam . :D
5 komentarzy i dodaje kolejny rozdział <3

wtorek, 28 sierpnia 2012

Louis :) część 1 :)

Miałaś 17 lat i od dwóch lat mieszkałaś w Londynie. Masz mało przyjaciół, ale są dla ciebie wszystkim . A szczególnie jeden, Louis. Z kochaniem marchewkojada miałaś mały problem, ponieważ on miał dziewczynę, twoją najlepszą przyjaciółkę, Eleanor. 
Zrezygnowana usiadłaś przy biurku, otworzyłaś swój pamiętnik i zanotowałaś:
"Boże, Louis. Zabiję Cię. Kocham CIę, wariacie. Szkoda, że o tym nie wiesz. Kocham Cię, ale nie zrobię tego Eleanor. Szkoda, że nie mam nikogo do wygadania się, nikogo przy kim bym o tobie zapomniała. "
Wstałaś i poszłaś do pobliskiego parku na lody. W tym samym czasie Louis zawitał u twoich drzwi. Delikatnie zapukał, nikt nie otwierał.
'Dobrze, że wiem gdzie (T.I) chowa klucz' pomyślał wyciągając klucz.
Szybkim krokiem wszedł do domu. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że taki krótki, ale na więcej mnie na razie nie stać. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. A tak wogóle, z kim chcecie kolejnego imagina, kochani ? :)

niedziela, 26 sierpnia 2012

Harry - smutny.

Polecam włączyć to:
http://www.youtube.com/watch?v=Fl4KjaqiRaM
***
Przyjaźniłaś się z 'One Direction' dobrze z rok, ale z Harry'm łączyło Was coś więcej niż przeciętna przyjaźń. Kochałaś go. Kochałaś jego uśmiech, jego po kołtunione loki. Kochałaś jego głos, śmiech, jego dotyk. Kochałaś jego podejście do życia oraz to jak Cię traktuje. Kochałaś jego każde słowo, jego każdy oddech, jego każdą myśl. Kochałaś go całego.
Pewnego dnia dostałaś sms'a od Louis'a: 'Chodź do nas, szybko. Natychmiast! ' Zaniepokoiłaś się. Do domu chłopaków miałaś blisko, dlatego szybko doszłaś. Jednak gdy tylko zobaczyłaś ten widok mimowolnie przystanęłaś. Nie wierzyłaś własnym oczom. Auto Harry'ego stało na środku całe zniszczone, a chłopcy siedzieli na chodniku w kole i czujnie się czemuś przyglądali. 'To coś' znajdowało się w środku. Szybko do nich podbiegłaś:
- Co się sta ... ? - nie dokończyłaś, gdyż to co zobaczyłaś odebrało Ci mowę. A mianowicie na chodniku leżał Harry z rozwaloną głową. Przeraziłaś się.
- Czy on ... ? - jęknęłaś, a wszyscy i tak wiedzieli o co chodzi. Spojrzałaś na Louis'a. Louis popatrzył się na ciebie,a następnie spuścił głowę. Zamknął oczy, a łzy zaczęły spływać mu po policzkach. Dobrze wiedziałaś co to oznacza.
- Harry ! Harry ... - powiedziałaś.- Obiecałeś mi. Wiesz dobrze, jak bardzo Cię kocham. Proszę, obudź się. Nie rób mi tego, nie rób nam tego. Harry! Słyszysz?! Obiecałeś ... Obiecałeś mi, że mnie nigdy nie opuścisz! - zaczęłaś mocniej płakać.- odeszłaś tak młodo. Harry, proszę, dotrzymaj obietnicy. Miałeś być przy mnie. Harry, proszę ! Powiedz, że to tylko głupi żart. Proszę ! Nie rób tego. Zbudź się ! - pocałowałaś go w czoło. Było całe z krwi, ale to Ci nie Przeszkadzało.
- (T.I.), to już koniec. - powiedział Liam.- Wiem, że o kochasz, ale zrozum.
- Nie! To nie prawda. On żyje ! Proszę , Hazza.Obudź się.!
- ON NIE ŻYJE! - krzyknął Zayn.
- Harry, nie rób mi tego. Proszę , oddychaj, żyj! ZRÓB TO DLA MNIE.
- Już za późno. - powiedział smutno Liam.
- Żegnaj Harry! Żegnajcie chłopcy!- po tych słowach ostatni raz pocałowałaś Harry'ego i gwałtownie wstałaś. Po czym zaczęłaś biec jak opętana. nie wiedziałaś gdzie biegniesz, nie wiedziałaś która godzina.
***
Włączcie teraz to:
https://www.youtube.com/watch?v=FEwnJuI9bYg&feature=related
***
Było już późno. Ale ty nadal biegłaś. Nie miałaś już siły. Nie miałaś siły płakać, żyć. Przebiegałaś właśnie przez tory kolejowe, kiedy poczułaś się słabiej, zemdlałaś. Nikt nie przyszedł Ci z pomocą, nikogo nie obchodziły twoje losy. Dla wszystkich byłaś nikim, tylko dla Harry'ego coś znaczyłaś, ale jego już nie było na tym cholernym świecie. Nie mogłaś w to uwierzyć.
Leżałaś na tych torach nadal nieprzytomna. Przez 'sen' wydawałaś z siebie głośne krzyki. Nagle coś zawyło, huknęło i wszystko ucichło, ucichły twoje jęki. Harry'ego nie było na tym świecie, Ciebie już też. Umarłaś. Zginęłaś. Nie uciekłaś przed zbliżającym się pociągiem. Nikt Ci  nie pomógł. Nikt Cię nie kochał.
Na miejscu twojej śmierci było cicho. Raz na jakiś czas przejeżdżał tylko pociąg.
Wiedziałaś, że jesteś nikim, ale nie sądziłaś, że twoje ciało tak skończy, że przerodzi się w zapomniany pył. To zbyt bardzo bolało. Nikt nie pomógł. Nikt. Kochał Cię tylko jeden człowiek, ON, ale go już nie było. Nie mógł ci pomóc. Tęskniłaś. Jednak miałaś dziką nadzieję, że spotkacie się tam ... tam na górze. Inni mówią na to Niebo. Nie myliłaś się, spotkałaś GO. Ale on, on już nie był tym samym człowiekiem. Już nie był tym samym, słodkim chłopakiem. Po tym wszystkim co zobaczyłaś co robił, tam, w tym Niebie, już nie chciałaś go znać. Chciałaś swojego kotoholika, tak swojego. Tęskniłaś za starym Harry'm, przy nim czułaś się bezpiecznie, czułaś się doceniona i kochana.
Ale go już nie spotkałaś. Lecz nigdy nie straciłaś nadzieji ...

____________________________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podobał :D i liczę na miłe komentarze, gdyż długo się namęczył nad pisaniem go :) 

środa, 8 sierpnia 2012

Zayn - smutny

'... nigdy Cię nie zapomnę, zawsze będziesz moim oczkiem w głowie. Pamiętaj: jesteś tylko ty i nikt więcej... ' - przeczytałaś kolejny raz " a jednak " pomyślałaś. Nie mogłaś uwierzyć, że Zayn Ci to zrobił. Kochałaś go, nadal kochasz. Kochasz jego czekoladowe oczy, jego śnieżnobiały uśmiech, jego ciemne włosy, jego dotyk, jego uśmiech, jego cipło dijące do ciebie. Nie znosiłaś myśli, że Zayn Cię zdradził. Ze swoich przemyśleń zerwał Cię dźwięk dzwonka. Podeszłaś do drzwi i je otworzyłaś. Ujarzałaś cały ogródek i chodznik ozdobiony kwiatami i Zayn'a na ulicy.
- (T.I.) , ja przepraszam to była tylko przygoda, ja...ja nie chciałem. Ja cię naprawdę kocham,  proszę to wszystko dla ciebie i tylko dla ciebie.
- i Co ku*wa .? myślisz, że jakieś pieprzon* kwiatki załatwią sprawę ? ! - łzy mimowolnie spływały ci po policzkach - nienawidzę Cię za to co mi zrobiłeś. Obiecałeś i kur*a nagle przygoda, która nietrwała tylko jedną noc.!
- Skąd... skąd wiesz ?
- Skąd wiem ? hahaha , Zayn ja wiem więcej niż ci się wydaje. A poza tym ta twoja kochanka pisała różne rzeczy na twitterze, debil* !
- Ale .. ja .... cię przepraszam.
- To nic nie załatwi, Zayn , ja ... ja Cię kochałam, nie umiem wybaczyć, nie potym wszystkim. przykro mi. - zamknęłaś drzwi. Wtedy widziałaś go ostatni raz.
* dwa tygodnie później *
Usłyszałaś pukanie do drzwi. Zdziwiłaś się. Ale otworzyłaś. Stała tam matka Zayn'a cała zapłakana.
- Proszę pani, co się stało ? - zapytałaś. Bałaś się najgorszego.
- Chodź .
Posłusznie poszłaś i weszłaś do samochody. Jechaliście krótko. ale gdy tylko ujarzałaświdok gdzie dojechaliście, niewiezyłaś. Było pełno ludzi ze zniczami i kwiatami. Miałaś nadzieję, że to tylko sen, ale to działo się naprawdę. podeszłyście bliżej, wszyscy was przepuścili. Zobaczyłaś drzewo, z dosyć grubą gałęzią.
- O kur*a ! - wymsknęło Ci się. Zaniemówiłaś, na drzewie wisiała lina, a pod liną leżało ciało Zayn'a. Podbiegłaś. Zaczęłaś jeszcze mocniej płakać. Usiadłaś przy nim. Złapałaś go za rękę, był zimny i siny. Nie wierzyłaś. Przyjechała policja, próbowali cię odcignąć. W ostatniej chwili w dłoni Zayn'a zauważyłaś list zaadresowany do ... do ciebie. wzięłaś go i policja cię odciągnęła. To był ostatni raz kiedy zobaczyłaś Zayn'a. Nawet nie poszłaś na pogrzeb. Bałaś się, bo to wszystko było przez ciebie.

*******************************************************************************
List:
" Kochana (T.I.),
kocham Cię i nigdy nie przestanę. wiem, że nie wybaczyłaś mi tej zdrady, ale uwierz, że nie chciałem. Byłem głupi. ale ona dla mnie nic nie znaczyła. Zmanipulowała mną. Sam nie mogłem uwierzyć w to , że to zrobiłem. Nie wybaczę sobiue tego, bo straciłem najważniejszą osobę w swoim życiu.
Teraz gdy to czytasz ja już nie żyję. Tylko nie myśl sobie, że to przez ciebie, bo to moja decyzja. Nie móhłbym żyć z takim sumieniem. Właśnie zawiązuję linę. Przepraszam... nie powinienem tego pisać. Chciałbym, żebyś wiedziała, że chce żebyś o mnie zapomniała i żyła szczęśliwie ze swoim nowym chłopakiem/mężem . Ja będę was strzegła z góry.
twój dawny Zayn <3 "
*********************************************************************************
Nie mogłaś uwierzyć , że to się dzieję. Zaczęłaś wariować. Nie mogłaś się opanować. Zamknęli Cię w psychiatrku.
'Teraz mam dużo czasu na przemyślenie tego wszytkiego. Tylko ja,  łóżko i cztery ściany.' pomyślałaś.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem , beznadziejny, ale w wakacje nie umiem myśleć. Znowu Was opuszczam na dwa tygodnie. ale jak wrócę, to mam dla was smutnego imagina z Hazzą :) mój kolega jak go czytał to płakał.
pamiętajcie o komentarzach i reakcjach :)